Widzisz kogoś, kto odnosi sukcesy... Jest to ktoś kogo znasz lub o kim słyszałeś/przeczytałeś. Podziwiasz go. Chciałbyś żyć jak On. Możesz być jak On. Jak to zrobić?

Ma wspaniałą rodzinę, która żyje w harmonii. Ma dobrą kondycję i dobrze wygląda. Posiada jakąś umiejętność, jaką Ty chciałbyś mieć. Potrafi ładnie mówić, argumentować, przekonywać innych. Potrafi pociągnąć za sobą innych ludzi. Ma fajnych znajomych, z którymi może się dobrze bawić. Takich, jakich Ty byś chciał mieć. Ma znajomych, z którymi może robić interesy. Ma tyle kontaktów!!! Albo ma świetnie płatną pracę. Jak z niej przychodzi, to jest pogodny... Potrafi zainwestować i zarobić... A Ty nie potrafisz tak mówić, tak argumentować, rodzina się sypie, praca taka, że poniedziałek to koszmar... już niedziela po południu jest koszmarem, zdrowie do bani, znajomi mają gdzieś to, co mówisz i nie chcą Cię słuchać. W ogóle nie masz znajomych! Jak zainwestujesz, to zwykle tracisz... itp. itd.

Może nas nie dotyczą wszystkie wymienione obszary problemów. Może mamy znajomych do miłego spędzania czasu, ale nasze zdrowie jest do niczego. Może dobrze nam się wiedzie w biznesie, ale rodzina jest w rozsypce i nie możemy się dogadać ze współmałżonkiem albo z dziećmi. A może jest odwrotnie – w rodzinie jest dobrze, ale borykamy się z finansami.

Jeśli mamy jakiś problem, zastanówmy się, co robiliśmy w ciągu ostatniego czasu by to zmienić. Prześledźmy myślami np. ostatnie 3 lata i zastanówmy się: co zrobiliśmy, by było lepiej? Co zrobiliśmy, żeby poprawić stosunki ze swoją żoną.mężem? Co zrobiliśmy, by mieć lepszy kontakt z dziećmi? Co zrobiliśmy żeby więcej zarabiać? Co zrobiliśmy żeby mieć lepszą kondycję?

No i co? Co zrobiliśmy? Jak wypada ten bilans?

Jak myślisz, czy gdybyś żonie choć raz w miesiącu kupił kwiaty miałbyś lepszy z nią kontakt? Jakbyś czasem pomył naczynia po obiedzie albo przygotował niespodziewaną kolację przy świecach, to czy tak bardzo by Ci suszyła głowę i zrzędziła gdy nie wyniosłeś śmieci? A gdybyś pozwolił jej pójść do koleżanki mówiąc, że wszystkim się zajmiesz (domem, dziećmi), to marudziłaby gdybyś powiedział, że chcesz wyskoczyć z kumplami pograć w piłkę na hali?

A gdybyś tak chociaż 5 minut dziennie spędził gimnastykując się albo pedałując na rowerku stacjonarnym w domu, albo godzinę w tygodniu poszedł na basen lub pojeździł na rowerze na świeżym powietrzu, miałbyś lepszą kondycję i zdrowie?

A gdybyś tak poświęcił pół godziny dziennie na zdobycie ważnych umiejętności, które pomogłyby Ci być bardziej efektywnym w swojej pracy i przynosić większy dochód Twojemu pracodawcy, to nie byłby on bardziej skłonny dać Ci podwyżkę, gdy o to poprosisz?

A gdybyś poświęcił czas i zdobył informacje i wiedzę, przeczytał książkę o biznesie lub inwestycjach, to pomogłoby Ci to dostrzec szansę zrobienia interesu lub inwestycji jak się pojawi obok Ciebie? Słyszałeś, że czasem dana informacja to ogromne pieniądze? Mogą to być pieniądze zarobione albo pieniądze, które być zarobił jakbyś o tym wiedział i potrafił wykorzystać albo pieniądze stracone, bo o czymś nie wiedziałeś.

Jakbyś nabył umiejętność obsługi przeglądarki internetowej i sprawnego używania komputera, umiałbyś sprawniej je znajdować i wykorzystywać dla siebie? Nie mów córce lub synowi żeby Ci coś tam znalazł, tylko sam znajdź!!!

A gdybyś był bardziej miły dla innych ludzi, zwracał się do nich uprzejmie, nie wyśmiewał, nie kpił z nich, nie krytykował, to czy nie miałbyś więcej znajomych do spędzania miło czasu lub potencjalnych kontaktów biznesowych? Czy pozwoliłoby Ci to nawiązać więcej kolejnych wartościowych kontaktów? Nie chodzi tylko o kontakty biznesowe, ale kontakty ważne dla Ciebie. Jeśli zależy Ci na kontaktach z ludźmi, z którymi możesz pogadać o wędkarstwie, samochodach, znaczkach pocztowych, to znajdziesz ich więcej, gdy będziesz miły dla ludzi.

Ale to wszystko wymaga wysiłku z Twojej strony.

Chcesz coś za darmo? Nie słyszałeś o tym, że nic nie ma za darmo?!!! No tak, coś jest... można dostać w ciemnej bramie w m.... Takich jednak gratisów nie szukamy.

Życie to nie restauracja, gdzie najpierw możesz się najeść, a potem dopiero płacisz. Swoją cenę każdy z nas zapłaci. Mówię tu o cenie dbania o ważne dla Ciebie sprawy, Twojego czasu, jaki trzeba poświęcić, twoich pieniędzy jakie wydasz aby polepszyć swoje życie rozwijając się (trzeba kupić wartościową książkę z dziedziny na jakiej Ci zależy, pojechać na szkolenie itp.) lub poświęcając czas na innych ludzi. Kwestią jest tylko ile i kiedy zapłacimy za to, co robimy lub czego nie zrobiliśmy, bo nie mieliśmy czasu, pieniędzy, ale przede wszystkim ochoty. Chcesz czy nie, cena zostanie zapłacona.

Jeśli nie jesteś gotów najpierw zapłacić ceny i zadbać o to, na czym Ci naprawdę zależy, to zapłacisz później i więcej, bo Twoja rodzina się rozsypie całkowicie, znajomych nie będziesz miał, zdrowia i pieniędzy też.

Myślisz, że ten, kogo podziwiasz urodził się z tym wszystkim? Myślisz, że zaczął wczoraj nad tym pracować i poświęcił 15 minut by osiągnąć to, co tak u niego podziwiasz? Pracuje nad tym od dawna, a na pewno od jakiegoś czasu i cały czas to robi, ciągle i ciągle by to utrzymać i poprawić.

By zmienić to, na czym Ci zależy być może zaczniesz dziś pracować i zmiana nie stanie się za dzień lub miesiąc, ale jak będziesz nad tym pracował systematycznie i będziesz skoncentrowany na tym, to zmiana przyjdzie. Jest nieunikniona.

Oczywiście jesteś istotą ludzką i masz wolny wybór. To Ty decydujesz ile i kiedy zapłacisz. Świat to zaakceptuje. Obyś Ty to zaakceptował. Powodzenia.

 

Chcesz coś zmienić? Szukasz literatury? Ciekawe pozycje (w tym darmowe) znajdziesz po zarejestrowaniu się na naszej stronie w menu Dla zalogowanych.

Chcesz wyrazić swoja opinię o tym artykule lub o całej stronie? Napisz do mnie na opinie(małpa)lotdocelu.pl

Twoja opinia zostanie umieszczona w menu Opinie o stronie. Z góry Ci za nią dziękuję.

Ciekawe